

Staje się już świecką tradycją, że po Absolvent Talent Days w Warszawie popełniam wpis związany z tym, co pracodawcy zapewniają kandydatom podczas targów pracy.
Jesienią 2015 r. królowała moda na fotobudki wykorzystujące wszelkie dostępne technologie (o tym pisałam tu). Zdecydowanie nie był to element wyróżniający wówczas pracodawcę. Dlatego cieszy mnie to, że wczoraj znalazłam tylko jedną firmę oferującą kandydatom zabawę przed obiektywem (inne może ukryły się przed moim wzrokiem). Niestety, natura nie lubi próżni. Pracodawcy tym razem gromadnie zaoferowali studentom różnorakie napoje. Jedni zdecydowali się na zdrowe i pożywne koktajle i świeżo wyciskane soki, niektórzy eksperymentowali z ciekłym azotem, a jeszcze inni postawili na czekoladę i budzącą do życia kawę. Podsumowując: kawy można się było napić w trzech miejscach (jedno z nich to automaty Nescafé zapewniane „od zawsze” na ATD przez Nestlé, więc łatwo można było przewidzieć, że tym razem kawa też będzie), a soki i koktajle serwowane były na pięciu stoiskach pracodawców (tyle przynajmniej udało mi się dojrzeć). Jedyny plus w tej kategorii dla PZU, które chyba jako jedyna firma wykorzystało powierzchnię reklamową na kubeczkach i zbrandowało je nie tylko logotypem firmy, ale także hasłem i grafiką z aktualnej kampanii.
Rzeczą oczywistą jest, że kupujemy oczami. I tak samo kandydaci podchodzą do stoisk pracodawców – im bardziej efektowne, z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, tym bardziej przyciągają wzrok studenta. Na koniec liczy się jednak to, co osoby odwiedzające targi usłyszały od pracowników firmy i z jakim podejściem się spotkały. Niestety, zdarza się, że studenci odchodzą od pięknego i drogiego stoiska z poczuciem, że nie dowiedzieli się niczego, poza tym co mogą znaleźć na stronie karierowej firmy. Nie tego oczekują. Kandydaci przychodzą na targi właśnie po to, żeby spotkać się bezpośrednio z pracownikami, poczuć trochę klimat, który w niej panuje, porozmawiać o tym, jak faktycznie wygląda praca i jakie projekty są realizowane. Dlatego pamiętajmy, że to nie okładka świadczy o książce, a jej zawartość.
Sezon targowy w pełni, przed nami m.in. krakowski maraton w przyszłym tygodniu (swoją drogą: jak to się dzieje, że każdego roku imprezy targowe w tym samym mieście, często skierowane do tej samej grupy kandydatów, albo się na siebie nakładają, albo są organizowane dzień po dniu?). Niezależnie od tego, jak wygląda stoisko naszej firmy, zadbajmy o najważniejsze – pracowników, którzy będą reprezentowali naszą organizację. Tego dnia potrzebujemy osób, które są otwarte, energiczne, proaktywne, chcą podzielić się swoimi doświadczeniami, a przede wszystkim chcą być na targach. Uprzedźmy też naszych reprezentantów, że może to być ich najcięższy dzień pracy (sama kiedyś usłyszałam taką opinię od koleżanki towarzyszącej mi na targach pracy).
Owocnych rozmów z kandydatami i do zobaczenia na kolejnych targach!