

„Praktyk przybywa. To niestety oznacza, że firmy szukając oszczędności, chcą zatrudniać młodych, którzy pracują za darmo lub za niezbyt wygórowane stawki.” – tak dzisiejsze Metro otwiera artykuł na pierwszej stronie promujący… informator dla studentów i absolwentów poświęcony praktykom i stażom…
Naprawdę nie rozumiem, dlaczego media robią to pracodawcom. Wielu z nich dwoi się i troi, aby pokazać się z jak najlepszej strony i przyciągnąć do siebie kandydatów, a później dać im rzeczywiste możliwości rozwoju. Wkłada masę wysiłku organizacyjnego, aby przygotować praktyki i staże, a później dowiedzieć się, że… wykorzystują praktykantów i traktują ich jak tanią siłę roboczą…
Zdaję sobie sprawę, że takie przypadki się zdarzają, a praktykanci i stażyści są nie zawsze są traktowani tak, jak być powinni. Takie przypadki powinny być piętnowane. Ale generalizowanie i odnoszenie stwierdzenia z 'wstępniaka’ do całości rynku, szerzenie rynkowej paniki, że „nie ma pracy dla młodych”, a jak jest to „tylko za psie pieniądze i na umowach śmieciowych” jest dla wielu głęboko krzywdzące.
Skąd ta pewność? Działamy na rynku pracy od wielu lat, a temat rekrutacji studentów i absolwentów jest nam szczególnie bliski. Widzieliśmy naprawdę wiele i sytuacje, w których pracodawca z premedytacją traktował praktykanta jak tanią siłę roboczą, były sporadyczne. Co więcej, znamy wiele firm, które znalazły się w informatorze Metra i wiemy, że nikt tam nie zamierza praktykantom mówić „przynieś, podaj, pozamiataj”! Szkoda, że podobnie dobrych doświadczeń nie mają (niektóre) osoby wypowiadające się w tym artykule, bo znalazło się tam i stwierdzenie, że stażysta „stanowi jednak przede wszystkim tanią siłę roboczą” – chyba mocno niezręczne w ustach osoby, która również zajmuje się employer brandingiem…
Redaktorom Metra gratulujemy wyczucia i znajomości rynkowych realiów, a pracodawcom oferującym praktyki i staże współczujemy, że wysiłek włożony w ich organizację i przygotowanie został skwitowany w tym artykule tak, a nie inaczej.
P.S. Kompanii Piwowarskiej współczujemy nawet podwójnie, gdyż z niewiadomych przyczyn w informatorze występują dwa razy. Ci to dopiero muszą tych studentów wykorzystywać. Pewnie nie mają ludzi, dlatego się tak mocno promują…