
Dziś rozpoczynamy zapowiadany na naszym facebookowym profilu cykl postów poświęcony targom pracy. Wprawdzie zwycięzcą naszej sondy został temat poświęcony przygotowaniu pracowników reprezentujących firmę, jednak żeby zachować chronologię, najlogiczniej będzie zacząć od tematu zaproponowanego przez Ulę: „Targi pracy za i przeciw, bo nie zawsze warto”. Warto więc czy nie? Zapraszamy do lektury, aby się o tym przekonać 🙂
Dla zaprawionych w targowym boju firm odpowiedź na tak postawione pytanie będzie prawdopodobnie oczywista – naturalnie warto! Jednak nie wszystkie (nawet bardzo znane) firmy biorą udział w targach pracy, a brak obecności nie przeszkadza im w efektywnym obsadzaniu wakatów czy … wygrywaniu rankingów dla pracodawców. Od czego zależy więc zależy decyzja „czy warto”? Od celów, które mają realizować działania employer brandingowe, (nie) istnienia targów pozwalających zrealizować nasze cele oraz od dostępności i liczebności grupy docelowej.
Rozważasz udział w targach pracy – OK. Ale na czym Ci tak naprawdę zależy? Czy jest to rekrutacja, wizerunek, jedno i drugie, a może jeszcze coś innego? Jeśli zależy Ci na rekrutacji lub jej połączeniu z działaniami wizerunkowymi, to decyzja o obecności na targach w wielu przypadkach może być zasadna. W końcu targi pracy to miejsce odwiedzane przez osoby, które poszukują ofert pracy i praktyk. Jednak jeśli zależy Ci tylko na wizerunku, zastanów się dwa razy. Z przeprowadzonych przez nas badań wynika, że odwiedzającym targi stacjonarne najbardziej zależy na konkretnych ofertach. Skoro ich nie masz i chcesz działać tylko wizerunkowo, to targi pracy nie są do tego najlepszym miejscem. Aby zaistnieć w świadomości kandydatów warto wtedy pomyśleć o czymś innym.
Znasz swój cel i wiesz, że targi pracy mogą być narzędziem, które pozwolą go zrealizować. Rozglądasz się więc za ofertami targowymi. I co? I nic 🙂 (przynajmniej w niektórych przypadkach). Brak odpowiednich targów to dla wielu spora bolączka. Nie ma się co oszukiwać: targi pracy nie docierają do wszystkich kandydatów (nawet jeśli organizatorzy nas o tym zapewniają). Lekko nie mają ani campus recruiterzy poszukujący kandydatów w wąskich specjalizacjach (np. studentów kierunków lingwistycznych), ani osoby poszukujące specjalistów w konkretnych branżach (stacjonarne targi pracy dla profesjonalistów są organizowane tylko w niektórych branżach i dopiero raczkują – już o nich pisaliśmy tu). Marnym pocieszeniem bywają w takich sytuacjach również targi pracy online. Cóż z tego, że organizatorzy chwalą się setkami tysięcy odwiedzających, skoro po bliższej analizie okazuje się, że niektórych grup kandydatów tam w ogóle nie ma (ewentualnie jest ich jak na lekarstwo)…
No właśnie. Co w sytuacji, gdy Twoi kandydaci na targach są, ale jest ich stosunkowo niewielu? Dostępność i liczebność grupy docelowej jest kolejnym czynnikiem, który może Ci pomóc podjąć decyzję czy warto brać udział w targach pracy. To, że nasi kandydaci pojawiają się na targach pracy, nie zawsze jest wystarczającym powodem, aby w targach uczestniczyć. Zdarza się i tak, że możemy znaleźć inne i bardziej efektywne kosztowo narzędzia, pozwalające dotrzeć do naszych kandydatów. Dobrym przykładem może tu być Skanska. Mimo, że targi pracy dla inżynierów odbywają się w zasadzie w całej Polsce firma konsekwentnie nie bierze w nich udziału. Jednym z powodów takiej decyzji może być fakt, że mimo, iż studenci budownictwa na targach pracy bywają, to taniej i łatwiej dotrzeć do nich bezpośrednio, np. organizując dedykowane wydarzenia na kluczowych wydziałach. Podobnie będzie np. z takimi firmami jak McKinsey czy BCG. Ich kandydatów z pewnością można spotkać na Dniach Kariery, ale w całej populacji studentów jest ich stosunkowo niewielu, więc łatwiej można do nich dotrzeć innymi kanałami, zupełnie z targów pracy rezygnując.
Jaka więc z tymi targami jest? Warto czy nie? I tak, i nie 🙂 Tak naprawdę wszystko zależy od indywidualnej sytuacji, konkretnej firmy i branży, w której działamy. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Na pytanie „czy warto?” każdy powinien odpowiedzieć sobie sam, dokładnie analizując konkretny przypadek. Dla wielu firm targi mogą (i powinny) być ważnym narzędziem pozyskiwania kandydatów i budowania swojego wizerunku pracodawcy, dla innych mogą mieć znaczenie marginalne (bo interesuje ich jedna, no może dwie imprezy w roku), a dla jeszcze innych mogą nie mieć znaczenia w ogóle, gdyż koszty udziału w targach będą niewspółmierne do odniesionych korzyści. A jakie mogą być te koszty? O tym dowiecie się kolejnym odcinku targowego cyklu (a nawet dwóch ;))