Page 34 - Magazyn Employer Branding nr 8
P. 34
WIADOMOŚCI  » EB WEDŁUG…  » PORADNIK  » CASE STUDIES  » Z WIZYTĄ U…

Fot.: z arch. GFT

Od świątyni dumania po fun roomy,
czyli o przestrzeniach biurowych

TOMASZ ZAWADA dekoncentruje i ujemnie wpływa na jego inicjatywę oraz – Duch współpracy
Employer Branding Manager, MJCC paradoksalnie – nie sprzyja komunikacji. Propst uznał, że Przez trzy dekady supremacja boksów oraz indywidualnych,
w zależności od wykonywanych w danej chwili obowiązków odseparowanych od siebie przestrzeni nie była zagrożona.
Stworzenie przyjaznej przestrzeni biurowej to nie wynalazek zatrudnieni potrzebują prywatności i spokoju lub możliwości Eric Schmidt (późniejszy długoletni prezes Google – sic!),
Google’a. Już po II wojnie światowej pracownicy zaczęli czuć interakcji ze współpracownikami. Efektem tego odkrycia był cytowany w artykule w „New York Times” z 1997 r., mó-
zmęczenie typowym układem sal, w których biurka były projekt Action Office I, w którym biurka były oddzielone od wił, że „pracownicy, którzy w swojej pracy muszą głęboko
ustawione karnie w rzędach – zupełnie jak w szkolnej klasie. siebie ściankami o różnych wysokościach i dostosowane do nad czymś myśleć, jak na przykład programiści, potrzebują
W latach 50. dwaj niemieccy projektanci Eberhard i Wolf­ indywidualnych potrzeb. System ten umożliwiał również indywidualnych biur”. Jednak niedługo potem w szeroko
gang Schnelle stworzyli Bürolandschaft. Zaproponowany pracę w pozycji stojącej, co miało stymulować krążenie krwi. rozumianej branży wysokich technologii zaczęły pojawiać
przez nich układ na pierwszy rzut oka wydawał się cha- Biuro składało się z boksów, w których ściany załamywały się głosy, które dowodziły czegoś całkowicie przeciwnego.
otyczny. Jednak pozorny labirynt czy plątanina biurek były się pod kątem 120 stopni, dzięki czemu przestrzeń nie była W 2000 r. studio filmowe Pixar, któremu przewodził w tym
głęboko przemyślane i poprzedzone analizą dotyczącą prze- tak klaustrofobiczna. czasie Steve Jobs, przeniosło się do kampusu mieszczącego
pływu dokumentów. Action Office I był jednak trudny w adaptacji (a więc drogi) 1000 osób. Jego projektantom przyświecał cel, żeby budy-
Kanon na długie lata i nie sprzedawał się, więc firma, w której zatrudniony był nek swoim układem przestrzennym stymulował spotkania
Następną próbę reorganizacji przestrzeni biurowej podjął Propst, zmodyfikowała koncepcję, tworząc Action Office II. i nieplanowaną współpracę. W biografii Jobsa autorstwa
w Stanach Zjednoczonych Robert Propst. Punktem wyj- Zamiast zróżnicowanego układu wszystkie biurka zostały Waltera Isaacsona tak opisano tę wizję: „Jeśli budynek nie
ścia dla jego projektu był wniosek płynący z obserwacji, że zamknięte w jednakowych boksach o ścianach ustawionych będzie stymulował ducha współpracy, stracisz mnóstwo
współczesny pracownik jest zmuszony do przetwarzania tak pod kątem 90 stopni. Dzięki temu można było efektywnie innowacji i magii, która jest owocem przypadku/zrządzeń
dużej ilości informacji, iż otwarta przestrzeń poważnie go i tanio upchnąć pracowników na jak najmniejszej przestrzeni. losu. Więc zaprojektowaliśmy budynek, w którego atrium
Mimo że Propst odciął się od projektu, Action Office II stał spotykają się ludzie, którzy nie spotkaliby się w innych oko-
się na całe dekady absolutnym kanonem. licznościach”. »

MAGAZYN EMPLOYER BRANDING  numer 1(8)/2015 # 34
   29   30   31   32   33   34   35   36   37   38